środa, 30 kwietnia 2014

30. Charleston w wykonaniu wybitnego, polskiego siatkarza?

Czemu nie!

Ostatnia niedziela kwietnia; leniwe, słoneczne popołudnie i jak zwykle oczekiwanie na wieczorne spotkanie z lindyhopowymi wariatami w DZiK-u (Dom Zabaw i Kultury, Belwederska 44a) w celu wytańczenia się przed rozpoczynającym się tygodniem ....
Tymczasem na Facebooku pojawia się niespodziewana wiadomość:

TRACH!

Krótka piłka: dzwonili Państwo z Polsatu - chcieliby dzisiaj przyjechać na naszego praktisa wraz z jedną z par biorących udział w Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami. Pan Piotr Gruszka i Pani Nina Tyrka zatańczą swinga w najbliższym odcinku, dlatego też chcieli by się "po-inspirować" waszym tańcem. Co wy na to?

Yeah. We're in! Jak powiedzieli - tak zrobili. Około godziny 20. pojawiła się ekipa, w celu rozstawienia sprzętu. W tym czasie tancerze zaczęli rozgrzewać parkiet. Długo nie trzeba było czekać.
W trakcie pół godziny salę już wypełniły tańczące pary, a ekipa dyskretnie zaczęła nagrywanie materiału.
Niedługo potem zjawili się sami twórcy zamieszania - Pan Piotr i Pani Nina, którzy na początku byli tylko uważnymi obserwatorami, aby wkrótce przyłączyć się do wspólnej zabawy.

W trakcie ich pobytu w DZiKu, kilkoro tancerzy z grupy zaawansowanej Studia Tańca Swingowego SWINGOUT.PL, pokazywało podstawowe kroki i figury Lindy Hop i Charlestona i dawało praktyczne wskazówki. Był to widok niebywały.



Nowo nauczona choreografia była od razu przetestowana na parkiecie. Panu Piotrowi tak się spodobały tańce swingowe, że nawet dał się wciągnąć w spontaniczną zabawę, która polegała na naśladowaniu kroków Charlestona, które tańczące dziewczyny wykonywały we wspólnym kręgu. Znalazło się również miejsce na wspólnego Shim Shama. Słowem - działo się!


Nagrywanie materiałów trwało około 2 godzin. Świetni ludzie z ekipy programu sprawili, że wszyscy czuli się swobodnie i świetnie się bawili, nie odczuwając stresu w związku z krążąc po sali kamerą.

A jaki był efekt naszej wspólnej zabawy i czy dostatecznie zainspirowaliśmy naszych Gości? Będziecie mieli okazję sprawdzić to już podczas najbliższego odcinka Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami, w najbliższy piątek (2 maja) o godzinie 20. W imieniu swoim oraz całej tańczącej ekipy - gorąco zapraszam do oglądania! :)







Obowiązkowa fotka na sam koniec :)

LindyŚwiry + cała ekipa z TzG. Nikogo nie zabrakło! :)


Pozdrawiam,

Aleksandra



czwartek, 17 kwietnia 2014

29. Wiosenne inspiracje: Burda Szycie krok po kroku!

Ostatnimi czasy za każdym razem, gdy jestem w moim saloniku prasowym, dość intensywnie wertuję gazety na regale zatytułowanym "hobby", jednak dopiero dziś mym oczom ukazała się ONA - Burda, a konkretniej wiosenne wydanie szycia krok po kroku. A w środku...najróżniejsze kombinacje gorsetowe! Zobaczcie sami:








Już wkrótce ruszamy z naszym pierwszym projektem, którego częścią z pewnością będzie któraś z gorsetowych kreacji! Stay tuned! (;

Agnieszka

P.S. Zdjęcia pochodzą ze strony http://www.burda.pl/ , rysunki zaś są mojego autorstwa.

środa, 9 kwietnia 2014

28. Finding Vivian Maier

Historia, którą Wam zaraz opowiem zdarzyła się naprawdę. Historia, która mogłaby stanowić podkładkę pod hollywoodzki scenariusz lub bestsellerową pozycję co najmniej z listy "The New York Times". Historia tak niesamowita i wciągająca, że podsuwa wątpliwości: czy jest możliwe, alby twórcze hobby można było ukrywać przez cale swoje życie? Historia tym bardziej zdumiewającą, gdyż spisało ją ... prawdziwe życie.


Chicago, rok 2007. Młody, niespełna 26-letni John Maloof, pracownik biura nieruchomości, pracuje nad dokumentacją do albumu jednej z dzielnic swojego miasta. Korzystając z nietypowych rozwiązań, pewnego dnia trafia na aukcję ze "starociami i rupieciami". Za niespełna 400 dolarów kupuje pudło, a w nim około 30 000 niewywołanych negatywów i odbitek. Niestety okazało się, że wywołane zdjęcia nie pasują do tematyki albumu ... jednak zaintrygowany obrazami Maloof, wywołuje kilkadziesiąt zdjęć Vivien i umieszcza je na specjalnie założonym blogu: www.vivienmaier.blogspot.com

Autoporter artystki. Źródło: muranow.gutekfilm.pl


W międzyczasie Maloof próbuje zainteresować swoim nietypowym zbiorem lokalnych kuratorów, a w konsekwencji, w 2011 roku, udaje mu się zorganizować pierwszą wystawę zdjęć. Autorka nie doczekała się swojego pierwszego wernisażu - ba, nawet nie wiedziała, że ujrzały one światło dzienne - zmarła w wieku 83 lat, w kwietniu 2009 - tuż kilka dni przed tym jak Maloof miałby do niej dotrzeć.

Zdjęcia wykonane przez Maier w latach 1950-1970 stanowią bogaty reportaż ówczesnej ulicy. Nietuzinkowe kadry, ujęcia i uchwycone momenty pozwalają sądzić, że skromna i nieśmiała kobieta, która trudniła się jako niania, miała bogatą, artystyczną duszę. Już dzisiaj uważa się, że zgromadzone zbiory, dopiszą nowy rozdział w historii fotografii.


Obecnie trwają prace nad zaprezentowaniem światowej opinii publicznej prac Maier. W 2013 roku został nakręcony dokument "Szukając Vivien Maier" /Finding Vivian Maier/, który zarysowuje niezwykła historię samej artystki, opatrzony w komentarze jej bliskich osób oraz podopiecznych. Film został zaprezentowany na światowych festiwalach - od Palm Springs, NYC, po Toronto i Berlin.

W dniu dzisiejszym ma on swoją prapremierę w warszawskim kinie Muranów, gdzie będzie go można oglądać od 9 maja. Dla chętnych, którzy chcieli by już dzisiaj zapoznać się szerzej z postacią i działalnością Vivien Maier, polecam artykuł "Fotografka przezroczysta" w Wysokich Obcasach extra autorstwa Karoliny Sulej (kwiecień 2014). A poniżej załączam okładkę promującą dokument oraz oficjalny trailer dla amerykańskich odbiorców:



Plakat promujący film. Źródło: filmweb,pl



Pozdrawiam