Ale chwila, moment - to już było, dużo wcześniej!
Przy okazji wertowania zasobów Narodowego Archiwum Cyfrowego (polecam po stokroć!) , natknęłam się na pokaźny album zdjęć plaż warszawskich z okresu przed II wojną światową. Ten potężny zastrzyk wizualnej historii, zainspirował mnie do poszerzenia swojej wiedzy na temat tych dwóch kultowych miejsc - Poniatówki i plaży Braci Kozłowskich.
Obydwie plaże, mieściły się na praskiej stronie Wisły - od mostu Poniatowskiego, na wysokości dzisiejszych basenów przy Wale Miedzeszyńskim, aż do terenów współczesnego mostu Łazienkowskiego. Najwcześniejsze zdjęcia ukazujące plażowiczów dostępne w NAC-u, datowane są na rok 1926 i prawdopodobnie to właśnie wtedy zaczęła się rozwijać ta nowa forma spędzania wolnego czasu.
plaża PONIATÓWKA - okres jej funkcjonowania jest datowany na lata 1922-44. Była zarządzana przez rodzinę Dreczyńskich. Na jej terenie znajdował się drewniany kompleks z szatniami, zatrudniała własną pielęgniarkę, ratowników, regularnie organizowała dancingi. Na spragnionych i głodnych plażowiczów czekała restauracja, bufety, a także kioski z gazowanymi napojami.
plaża Braci KOZŁOWSKICH - W kuluarach była uważana, za najbardziej prestiżowe miejsce do plażowania w Stolicy. To tutaj można było m. in. najczęściej usłyszeć orkiestrę na żywo. U braci Kozłowskich również nie mogło zabraknąć bufetu i restauracji ze stolikami na drewnianym tarasie, a w menu były same chłodzące napitki- piwo, lemoniada, kwaśne mleko. Wraz z wzrostem popularności plażowania nad Wisłą, pojawiły się wypożyczalnie leżaków i sprzętu sportowego.
Swoimi wspomnieniami o praskich plażach podzielił się Jan Kossakowski, w książce Hanny Faryny-Paszkiewicz pt. "Saska Kępa w listach, opisach, wspomnieniach":
"Inną, najbardziej dystyngowaną klientelą saskokępnych wywczasów byli plażowicze.Zamożniejsi korzystali z dowozu własnych autobusem braci Kozłowskich na ich najokazalszą plażę na wysokości Walecznych i Obrońców. Inni przyjeżdżali tramwajem z odległych dzielnic, rzadziej droższym autobusem linii S, kursującym od placu Trzech Krzyży do ul. Wersalskiej, a resztę drogi na dzikie, odleglejsze plaże odbywali na piechotę. Stopniowo ten charakter się zmieniał. Na kilka lat przed wojną drewniane budy Kozłowskich zastąpił ogólnodostępny nadwiślański bylwar (...) a w miejsce dzikich plaż powstały klubowe przystanie: Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego, Pocztowców, Policyjna i najbardziej ekskluzywna przystań Yacht Clubu Polskiego, na otwarcie i zamknięcie sezonu której przyjeżdżał prezydent Ignacy Mościcki, honorowy komandor tegoż klubu."
W obydwu miejscach można było znaleźć kosze plażowe i leżaki, budki z napojami i przekąskami, łódki pychówki oraz boiska do zabawy.
Plaża Braci Kozłowskich. 1926 r. |
Plaża przy Moście Poniatowskim. Kwiecień, 1926 r. |
Dansingi, potańcówki, zabawy taneczne. Nazw tych wydarzeń było wiele, ale cel zawsze ten sam - beztroska zabawa. Warszawiacy nie ograniczali się tylko do zamkniętych sal i klubów. Ba, nasza tradycja plenerowych, miejskich zabaw ma imponującą historię :)
Plaża Braci Kozłowskich. Lipiec, 1936 r. |
"Poniatówka". Data nieznana |
"Poniatówka". Data nieznana |
"Poniatówka". 1933 r. |
"Poniatówka". 1927 r. |
Plaża Braci Kozłowskich. 1936 r. |
"Poniatówka". Data nieznana |
"Poniatówka". Data nieznana |
"Poniatówka". 1927 r. |
Wszystkie powyższe zdjęcia pochodzą z Narodowego Archiwum Cyfrowego.
Good News: Masz ochotę wesprzeć tę wspaniałą tradycję? Posłuchać swingu, napić się lemoniady i zatańczyć na parkiecie Plażowej, o zachodzie słońca - tak jak robili to nasi pradziadkowie?
Zapraszam gorąco na wyjątkową Swingową Plażową - plenerową potańcówkę w klimacie lat 30, która odbędzie się po raz pierwszy w najbliższy czwartek tj. 17 lipca, o godzinie 20.00 -> więcej informacji na wydarzeniu na Facebooku oraz na stronie Studia Tańca Swingowego SWINGOUT.PL
Pozdrowienia śle,
Niezależnie od czasu i możliwości można się doskonale bawić :D
OdpowiedzUsuń