SWING ERA w moim obiektywie to:
- 3 wspaniałe dni warsztatów z zagranicznymi tancerzami ( Dax Hock & Sarah Breck, Mindaugas Bikauskas & Giedre Palplaityte, Vincenzo Fesi ). Każdy z nich reprezentował inne podejście do tańca, każdy miał swój oryginalny styl, ale co och łączyło to z pewnością wielka pasja do tego co robią, dar dzielenia się swoimi umiejętnościami, pokłady pozytywnej energii i przede wszystkim to o co w głównej mierze chodzi w swingu - flirt z muzyką!
- 3 wieczory tego co tancerze lubią najbardziej - czyli przetańczonych do późnych godzin imprez przy ukochanej muzyce. Udało mi się zawitać na każdą z nich (specjalnie wydłużyłam pobyt do maksimum - powrót w poniedziałek o 1.35!), spędzić niesamowity czas bawiąc się i tańcząc z ludźmi z różnych stron świata. Gdy do tego dorzucimy klimatyczne wnętrza Hotelu Europejskiego, Kasyna Oficerskiego i orkiestrę składającą się z kilkunastu muzyków, grającą na żywo najlepsze utwory minionych czasów - mamy gotową receptę na niezwykłe i zostające w pamięci na całe życie wydarzenie.
- Klimatyczny Kraków. Przyznam szczerze, że intensywność wydarzeń festiwalowych przez te (za!)krótkie 3 dni nie pozwoliła mi, na odpowiednie zwiedzenie Krakowa. Ale śniadania na Rynku, zajęcia w komnatach Pałacu pod Baranami i mój pierwszy konkurs Jack&Jill na Rynku, wynagrodziło mi to w zupełności.
Pozdrawiam,
Aleksandra
Wygląda na to, że było rzeczywiście fenomenalnie! Zazdroszczę! I czekam na wieści o evencie w Warszawie. Ja byłam na dosłownie jednych zajęciach, ale właśnie kombinuję jakby tu zacząć się uczyć. :) Z pewnością będę też do was wracać, bardzo mi się tu podoba. :)
OdpowiedzUsuń